Święta tuż tuż, zabrałam się więc do kolejnych prezentów. Naszyjniki z mieszanki kamieni i ceramiki wyeksponowałam do zdjęć na aniołku zrobionym z bandaży (na butelce po wodzie mineralnej). Anioł powstał jeszcze we wrześniu na kursie, teraz bierze udział w dekorowaniu domu:)
Ufilcowałam też torebkę różę( kolejną) , która pojedzie aż do Berlina do mojej psiapsiółki. Miło jest robić prezenty.
Oj, gdyby tak listonosz, przez pomylke, zamiast do Berlina trafil do mnie!
OdpowiedzUsuńta torebka, to czyst obłęd ...oczu nie można oderwać:D
OdpowiedzUsuńDzięki za komplement. Obawiam się , ze zdjęcie jednak nie oddaje jej uroku:)
OdpowiedzUsuń